Cześć, nazywam się Aneta Jagielińska i od 3 lat współpracuję z firmą dōTERRA. Z zawodu jestem psychologiem i refleksologiem. Prowadzę gabinet Stopy Cesarzowej.
Moja droga w dōTERRA bardzo mnie zmieniła i pomogła uwierzyć w Siebie.
Jako druga osoba w Polsce osiągnęłam rangę Platinum i zmierzam dalej w swoim rozwoju i pracy.
Chciałabym podzielić się z Tobą tym, co z mojej perspektyw doprowadziło mnie do miejsca, w którym jestem.
Po pierwsze – praca!
Jakby to nie zabrzmiało śmiesznie, część osób, z którymi się spotykam, uważa, że może zbudować swój biznes, pracując 2-3 godziny w tygodniu. Powiem Ci to od razu – To się nie uda.
Zastanów się, czy jakbyś otwierała swoją restaurację, to też zamierzasz tam pracować 2-3 h w tygodniu? Raczej nie. Do Terra to wspaniała, interesująca, bardzo rozwijająca praca, ale praca. I tak najlepiej podejść do niej od początku. Jak to mówią specjaliści: “Jeżeli będziesz traktować tę pracę jak hobby, będzie to Twoje hobby, jeżeli podejdziesz do niej jak do biznesu będzie to biznes.”
Zdarzało mi się pracować po 10 godzin dziennie, w weekendy, gdy moi znajomi i rodzina odpoczywali
Przez pierwsze 2 lata prowadziłam 2,3 warsztaty tygodniowo, czasem nawet więcej.
Cierpliwość i wytrwałość
Moja droga do Platyny zajęła mi 2,5 roku. Są osoby, które zrobią to na pewno szybciej – Może to Ty?
Są takie, które potrzebują więcej czasu. Znam prawie wszystkie liderki w Polsce i myślę, że wyróżnia nas jedna cecha – cierpliwość i niepoddawanie się po pierwszej porażce. Im szybciej uodpornisz się na odmowę, tym lepiej. Im szybciej uznasz, że masz swój cel do zrobienie, niezależnie od tego, że nie wszystkim się to będzie podobać, tym lepiej. Dla kogo? Dla Ciebie!!
Znam też takie osoby, które zaszły daleko pomimo naprawdę niesprzyjających okoliczności, np. partnera, który mówił, że ten biznes jest bez sensu i na każdym kroku to udowadniał. Znam też takie, którym długi czas nie szło, a teraz są w czołówce w Polsce. Dlaczego? Bo się nie poddały. Nie mówiły, ten biznes jest bez sensu, tylko umiały stanąć, zastanowić się co nie działa, poprosić o pomoc. MLM to ciągły rozwój i praca z sobą.
To nie banał, to prawda!!!
Szkolenia własne
Byłam na wszystkich szkoleniach, które organizowane są w Polsce, ale również na tych za granicą, jak tylko miałam taką możliwość i spełniam kryteria, np. Leadership – szkolenia dla liderów od osiągniętej rangi Premier). Nigdy się nie zastanawiam czy mam jechać na jakieś szkolenie, ja wiem, że powinnam tam być. Nawet jak jest to kolejny raz, wiem, że mogę usłyszeć coś szczególnie ważne dla mnie, że może wcześniej to we mnie nie wybrzmiało. Czasem mogę spotkać kogoś ważnego, usłyszeć jakąś myśl…
To kolejna ważna zasada MLM – chcesz osiągnąć sukces – bądź na wszystkich szkoleniach.
Mówienie o pracy i okazji biznesowej
Z natury jestem introwertyczką, najchętniej zamknęłabym się w znanym miejscu i nie wychodziła ze swojej strefy komfortu.
Mam jednak swoje marzenia i to pomaga mi w jej opuszczaniu i wychodzeniu do Świata. Bardzo długo miałam problem z mówieniem o doTerra jako pracy. Uwielbiam olejki i to nimi głównie się dzieliłam. Dużo później doceniłam okazję biznesową, w pełni tak naprawdę w lockdownie, gdy mój gabinet był zamknięty, mąż właśnie zrezygnował ze swojej wieloletniej firmy i doTerra została naszą jedyną Żywicielką.
Chcesz mieć szybkie wyniki? Zacznij od początku dzielić się okazją, jaką jest doTerra.
Dbanie o zespół i szkolenie, wiara w zespół
Kolejnym ważnym elementem jest szkolenie zespołu. Co z tego jak sama wszystko będę wiedzieć, a mój zespół nie? Przecież marketing sieciowy opiera się na duplikacji, czyli powtarzalnych, łatwych do odtworzenia krokach, czynnościach, które wykonuje wiele osób naraz. Postawiłam więc na szkolenia – cotygodniowe spotkania z zespołem, rozmowy z poszczególnymi liderami, Bootcampy, warsztaty. To wszystko znajdziesz w moim teamie. Do tego wiara w osoby, z którymi współpracuję, czasem nawet zanim one same w siebie uwierzą.
W swoim zespole mam teraz wiele wspaniałych liderek. Każda z nich jest inną, cudowną Kobietą. I każda przeszła swoją osobistą drogę. Głównie w pokonywaniu własnych ograniczeń, przekonań na temat siebie czy świata. Ja w tym procesie towarzyszę i staram się pomagać o ile potrafię.
Praca z własną głową i przekonaniami
To chyba najbardziej kluczowe z działań. Bo często główną przeszkodą na drodze do naszego sukcesu jesteśmy… My sami!! Tak, nie pomyliłam się. Ile razy bojkotujemy siebie, nie wierzymy, zastanawiamy się, co inni o nas pomyślą?
Dla mnie to najtrudniejsza i najbardziej fascynująca część tej pracy.
Po pierwsze – uwierzyć w siebie”. Uda mi się. Zrobię wszystko, żeby tak było”. Tutaj pomogła mi wiara innych we mnie, bo ja nie wierzyłam. Tę wiarę duplikuje teraz na mój zespół.
Drugie – Co pomyślą o mnie znajomi jak zacznę nagrywać livy, opowiadać o olejkach? Na pewno pomyślą, że zwariowałam. No i co z tego? No właśnie NIC
Po trzecie – głupio powiedzieć, że chcę zarabiać dużo i mieć przychód pasywny jak ludzie wokół tracą pracę. A co jak dzięki temu wiem jak pomóc innym w tym samym? Jak z tymi pieniędzmi mogę zrobić mnóstwo dobrego, pomóc większej ilości osób. To jest naprawdę wartość!!!
Przeszłam naprawdę długą drogę, jeszcze długa przede mną…
Może chcesz mi w niej towarzyszyć?
Wiesz jak mnie znaleźć… a jak nie napisz: stopycesarzowej@gmail.com